czwartek, 6 listopada 2014

Komentarz #3 - Odpowiedź Prezydenta Gliwic na list otwarty

Otrzymałem odpowiedź na list otwarty do Zygmunta Frankiewicza, Prezydenta Miasta Gliwice! Cieszę się z tego faktu, ponieważ nie nadałem mu żadnej formy administracyjnej, Prezydent nie miał więc w moim odczuciu obowiązku udzielenia odpowiedzi. List potraktował jednak jako skargę - którą zresztą uznał za bezzasadną. Cała odpowiedź Prezydenta dostępna jest tutaj. Poniżej pozwolę sobie przytoczyć pytania z listu otwartego, odpowiedzi Prezydenta oraz mój komentarz:




1. Jak Pan, jako Prezydent Miasta Gliwice, ocenia działania Urzędu zmierzające do ograniczenia prawa obywatela do informacji publicznej? Czy według Pana rejestr umów zawieranych przez miasto winien pozostać tajemnicą Urzędu, czy może przychyla się Pan do idei jego publikacji?

Zygmunt Frankiewicz:
Urząd Miejski w Gliwicach nigdy nie prowadził działań zmierzających do ograniczenia prawa obywateli do dostępu do informacji publicznej. Wręcz przeciwnie - transparentność naszej działalności jest traktowana priorytetowo. 

Chyba ten priorytet spowodował, że odrzucono mój wniosek o stworzenie Centralnego Rejestru Umów dostępnego w BIP. Troska o transparentność dała o sobie znać również wtedy, gdy zażądano ode mnie wykazania szczególnie istotnego interesu publicznego, gdy zawnioskowałem o udostępnienie informacji publicznej. Zapewne z tej samej przyczyny wniosek odrzucono.  

Potwierdzeniem tego stwierdzenia może być chociażby fakt, że w czerwcu tego roku Urząd Miejski w Gliwicach zajął III miejsce w ogólnopolskim badaniu przejrzystości urzędów, w kategorii "Dostęp do informacji publicznej" w ramach projektu "Obywatelski monitoring realizacji prawa do informacji publicznej" przeprowadzonego przez stowarzyszenie "Miasta w Internecie". 

Panie Prezydencie, wiem o tej nagrodzie. Bardzo rozśmieszył mnie fakt, że pochwalono się nią na stronie miasta kilka dni przed odrzuceniem wniosku o udostępnienie informacji publicznej. Być może po otrzymaniu tej nagrody urząd osiadł na laurach i stracił motywację do działania na rzecz przejrzystości? Smaczku sprawie dodaje fakt, że partnerem projektu jest organizacja Access Info Europe, której podstawowym celem jest obrona prawa do informacji jako podstawowego narzędzia ochrony praw człowieka. Tymczasem urzędnicy UM udowadniali, że mylił się Europejski Trybunał Praw Człowieka, wskazując, że prawdo do informacji publicznej jest prawem człowieka (zob.).  

Zgodnie z podjętą przeze mnie decyzją najpóźniej od stycznia 2015 r. po zakończeniu prac nad modyfikacją narzędzia informatycznego do dokumentowania zamówień publicznych, informacje o wszystkich umowach cywilnoprawnych będą automatycznie udostępniane w BIP.

Panie Prezydencie! To bardzo ważne zobowiązanie i decyzja wpisująca się w ogólnopolski nurt zwiększania przejrzystości życia publicznego. Martwi mnie jednak co innego, w oficjalnym piśmie urzędowym poinformowano mnie, że "Urząd Miejski w Gliwicach nie prowadzi rejestru umów. Obecnie nie jest prowadzone postępowanie o wdrożenie takowego rejestru". Liczę na to, że podtrzyma Pan swoją decyzję i w styczniu będziemy mogli cieszyć się z Centralnego Rejestru Umów.

2. Dlaczego w pismach urzędowych urzędnicy wielokrotnie poświadczyli nieprawdę?
3. Czy zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje? Jeśli tak, to jakie?


ZF:
Po dokładnej lekturze pism dotyczących sprawy nie odnajduję w nich potwierdzenia Pańskiego zarzutu o "wielokrotne poświadczenie nieprawdy". Takie stwierdzenie uważam za noszące znamiona pomówienia (podkreślenie - ZF). 

Rozumiem, że poniższy dowód Pana nie przekonuje:


Rozumiem, że stwierdzenie o poświadczeniu nieprawdy może być niewygodne. Nazwijmy to delikatniej -  mijanie się z prawdą. Za tym stwierdzeniem kryje się stanowisko SKO: "Do istnienia rejestrów (w tym zakresów informacji w nich zawartych) urząd się nie odniósł. Takie zachowanie organu narusza artykuły: 6,7,8 i 77 par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego. (...) Kolegium Odwoławcze także wskazuje, że uzasadnienie faktyczne decyzji powinno w szczególności zawierać wskazanie faktów, które organ uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, oraz przyczyn, z powodu których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. W przedmiotowej sprawie urząd nie sprostał temu obowiązkowi. W żaden sposób urząd nie wyjaśnił dlaczego po otrzymaniu stanowisk z poszczególnych wydziałów Urzędu Miejskiego uznał, że żądana informacja nadal wymaga uprzedniego przetworzenia tysięcy dokumentów i to w całości. (...) Z akt tych także wynika także, iż naczelnicy wydziałów zajmowali w przedmiotowej sprawie stanowiska, a tym samym niezrozumiałym jest pominięcie tego faktu w uzasadnieniu decyzji organu pierwszej instancji, tak jak i pominięcie stanowiska niektórych wydziałów urzędu, wskazujące na prowadzenie rejestru umów."
  
To tyle jeśli chodzi o mój komentarz. Całość odpowiedzi Pana Zygmunta Frankiewicza podlinkowana we wstępie tekstu.